Jeśli tak jak ja kochacie smak dyni Hokkaido albo piżmowej, taka propozycja na pewno się Wam spodoba. Nie jest pracochłonna, zjadamy na raz dużo warzyw i całe danie niesamowicie syci. Dynię faszerowaną trzeba jeść tak: kęs dyni i kęs farszu, nie inaczej. Wtedy słodycz dyni jest równoważona zdecydowanym smakiem nadzienia. Często przejeżdżając przez różne miejscowości w czasie podróży widuję dynie na gankach traktowane jako ozdobę. Oj, już ja bym je uratowała od smutnego losu na kompostowniku, gdy już przestaną się podobać. To naprawdę dramatyczna strata, jeżeli później nie zostaną zjedzone. A po co w ogóle dynię jeść? To warzywo o pięknym kolorze jest nie tylko urodziwe, ale też niskokaloryczne i bogate w wiele witamin. Choćby w witaminy A oraz E, a także witaminy z grupy B. Zawiera też 0,8 mg żelaza w 100 g, co przy traktowaniu jej jako danie obiadowe i uzupełnienie farszem dostarczy nam tego pierwiastka jeszcze więcej. A wiadomo, ziarnko do ziarnka i osiągniemy odpowiedni poziom dziennego zapotrzebowania. Wkładając połówki dyni do piekarnika warto wykorzystać miejsce na blaszce i dorzucić inne warzywa, aby nie zużywać energii na drobiazgi. Można upiec więcej dyni, która przyda się później na pastę albo zupę, dorzucić paprykę albo bataty, które będą elementem kolejnego dania. Większą ilość pulpy z pieczonej dyni można też w porcjach zamrozić i mieć w razie potrzeby niemal natychmiast gotową do zupy lub muffinek. Nie jestem zwolenniczką zbytniego myślenia o jedzeniu czy nieustannego planowania, ale gdy otwieram zamrażalnik albo lodówkę, natychmiast szukam pomysłu, co zrobić, żeby nie marnować i zużywać produkty na bieżąco. Wkurzam się strasznie, gdy przez własne gapiostwo albo brawurę w kupowaniu muszę coś wyrzucić. Staram się kupować rozsądnie, ale wiecie jak to bywa😞.
Dynia faszerowana szpinakiem i soczewicą z dodatkiem tahiny
Składniki (na 4 porcje)
- 2 dynie hokkaido - po około 1 kg każda (w łupinie i z pestkami)
- 1 puszka soczewicy zielonej lub brązowej (około 240g)
- 2 duże pomidory lub puszka pomidorów krojonych
- 1 mały por (około 120g)
- 1 paczka szpinaku świeżego lub mrożonego (250g). Ja użyłam mrożonego szpinaku z własnego ogródka
- 2 - 4 ząbki czosnku
- 1 łyżka oliwy
- 2 łyżki tahiny (masła sezamowego)
- sól
- 1 łyżeczka papryki słodkiej (użyłam papryki z ryneczekprzypraw.pl)
- 0,5 łyżeczki papryki ostrej (użyłąm papryki z ryneczekprzypraw.pl)
- Inne przyprawy: po szczypcie: tymianku, bazylii, oregano, curry i czarnego pieprzu, co tylko lubicie. Ja dodałam 2 płaskie łyżeczki przyprawy zamiast soli z ryneczekprzypraw.pl i uzyskałam ciekawy, inny niż zwykle smak, jakby skondensowany w swojej intensywności - opinia gości).
- 1 -2 łyżki sera twarogowego lub pokruszonej fety
- 1 łyżeczka nasion czarnego sezamu
Dynie porządnie umyć, przekroić na połówki i wypestkować. Piekarnik nagrzać do 200 stopni C. Dynie w połówkach ułożyć na blaszce i piec przez około 40 minut. W tym czasie przygotować farsz. Odcedzić na sicie soczewicę. Rozgrzać na patelni oliwę, wrzucić posiekany czosnek i chwilkę podsmażać, uważając aby się nie przypalił. Dorzucić szpinak (świeży drobno posiekać) i posiekanego w cienkie krążki pora i pomidory. Dusić, aż będą miękkie (około 15-20 minut). Dodać soczewicę, tahinę i dobrze wymieszać składniki. Posolić i doprawić. Upieczone dynie wyjąć z piekarnika i do każdej połówki nałożyć farsz. Posypać odrobiną białego sera i czarnym sezamem. Zapiekać jeszcze 25 minut w temperaturze 180 stopni C.
Komentarze
Prześlij komentarz