Granola w tej postaci nie
potrzebuje już dosładzania miodem ani syropami. Jest lekko słodka i posklejana,
o konsystencji chrupkiego ciastka. Jeśli uformujemy ją w małe ciasteczka –
otrzymamy beztłuszczowe, energetyczne ciacha, na wyprawę górską albo piknik, a
jeśli dołożymy kilka łyżek oleju kokosowego, zmienimy konsystencję ciastek na
mniej chrupką, ale też bardziej elastyczną i dostarczającą więcej energii.
- 5 dużych jabłek
- 3 szklanki płatków owsianych
- 1 szklanka świeżo wyłuskanych włoskich orzechów</li>
- ¾ szklanki rodzynek
Jabłka obrać i zetrzeć na tarce o grubych oczkach. Włożyć do dużej miski i dodać płatki, orzechy i rodzynki. Bardzo dobrze wymieszać, aby płatki zmiękły i połączyły się z sokiem z jabłek. Piekarnik nagrzać do 150˚C. Rozłożyć granolę na dwóch blachach do pieczenia i zapiekać przez około 1 godzinę.
Zależnie od wilgotności i czasu przechowywania granoli, musimy dostosować czas pieczenia. Jeśli chcemy ją przechowywać dłużej i nie w lodówce, musi być sucha i wtedy warto sprawdzić wilgotność po upieczeniu. Jeśli nadal jest mokra, trzeba ją podpiec od 10 do 30 minut w temperaturze 100˚C, aby ładnie wyschła. Jeśli chcemy ją zjeść w ciągu tygodnia, może być przechowywana w lodówce.
Nie ma nic lepszego niż granola z mlekiem na śniadanie. Super! :-)
OdpowiedzUsuńJuż nie pamiętam od kiedy zbieram się do zrobienia własnej granoli. Czas wreszcie zrobić własną, nic tak nie smakuje jak domowa <3
OdpowiedzUsuńTaka granole lubimy chrupać na sucho albo jeść z jogurtem :D Zawsze piszemy, że nie robimy jej często bo znika w jednym dniu nawet jeśli zrobimy duży zapas xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam domową granolkę na śniadanie!:D
OdpowiedzUsuń