Pomysł na mojego bananowca pochodzi
z maleńkiego kalendarza sprzed około 20 lat i został przeze mnie zaadaptowany i
przekształcony na użytek wymagających domowników. Piecze się je i robi bardzo
szybko - w godzinę ciasto jest gotowe. Trzeba tylko je przestudzić i można
serwować do kawy zbożowej, domowego cappuccino lub kakao. Najczęściej piekę je, kiedy przecenię swoje
możliwości pochłaniania owoców i znajdę w domu jakieś mocno dojrzałe banany, a
w lodówce kawałek masła, który zapomniałam sklarować.
Właściwie banany wykorzystuję głównie, jako składnik wiążący i słodzący, a do bezpośredniego spożycia wolę wszystkie sezonowe owoce, które rosną w naszym kraju.
I jeszcze jedna drażliwa sprawa, ale bardzo ułatwiająca życie tym, którzy walczą z pokusami i nadmiarem kilogramów: ciasto traktujemy, jako posiłek. Kawał placka zjedzony po południu to podwieczorek, w porze drugiego śniadania, zastępuje je. Nie jest to niewinna przekąska, która się nie liczy. I znowu umartwianie… Nie o to chodzi, tylko o świadomość, że taki niewinny kawałek niesie w sobie spory ładunek energetyczny i nie ma potrzeby jeszcze go powiększać, o ile nasza aktywność nie jest bardzo duża. Swój kawał bananowca spałaszuję z uśmiechem, a potem spacerkiem powędruję po sprawunki i przytaszczę parę siatek na kolejne gotowanie. Z pewnością poczuję się usprawiedliwiona.
Właściwie banany wykorzystuję głównie, jako składnik wiążący i słodzący, a do bezpośredniego spożycia wolę wszystkie sezonowe owoce, które rosną w naszym kraju.
I jeszcze jedna drażliwa sprawa, ale bardzo ułatwiająca życie tym, którzy walczą z pokusami i nadmiarem kilogramów: ciasto traktujemy, jako posiłek. Kawał placka zjedzony po południu to podwieczorek, w porze drugiego śniadania, zastępuje je. Nie jest to niewinna przekąska, która się nie liczy. I znowu umartwianie… Nie o to chodzi, tylko o świadomość, że taki niewinny kawałek niesie w sobie spory ładunek energetyczny i nie ma potrzeby jeszcze go powiększać, o ile nasza aktywność nie jest bardzo duża. Swój kawał bananowca spałaszuję z uśmiechem, a potem spacerkiem powędruję po sprawunki i przytaszczę parę siatek na kolejne gotowanie. Z pewnością poczuję się usprawiedliwiona.
Ciasto
bananowe
Składniki- 4 dojrzałe i miękkie banany
- 1 kieliszek rumu, czyli 50 ml (dla dzieci-sok jabłkowy)
- ¼ szklanki cukru trzcinowego nierafinowanego
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 szklanki maki pszennej lub orkiszowej typ 650-700
- 2 jaja
- 50 g miękkiego masła
- po garści posiekanych orzechów i rodzynek
-
Do dekoracji: powidła śliwkowe lub morelowe, płatki kokosowe
Przygotowanie
Piekarnik nagrzać do temperatury 170˚C. Banany, rum, jaja i masło zmiksować. Przesiać do zmiksowanej masy mąkę z proszkiem do pieczenia i dodać bakalie. Dokładnie wymieszać. Przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w nagrzanym piekarniku około 40-45 minut (patyczek włożony w środek ciasta powinien być suchy).
Po upieczeniu posmarować ciasto powidłami śliwkowymi lub morelowymi i posypać kokosowymi płatkami.
Uwagi
Jeżeli ciasto będzie się wam wydawać zbyt gęste, możecie dodać jeszcze jedno jajo i dobrze wymieszać. Kiedy banany są niezbyt dojrzałe i twarde, czasem się tak zdarza. Wtedy można uratować sytuację właśnie w taki sposób.
Piekarnik nagrzać do temperatury 170˚C. Banany, rum, jaja i masło zmiksować. Przesiać do zmiksowanej masy mąkę z proszkiem do pieczenia i dodać bakalie. Dokładnie wymieszać. Przełożyć do formy wyłożonej papierem do pieczenia i piec w nagrzanym piekarniku około 40-45 minut (patyczek włożony w środek ciasta powinien być suchy).
Po upieczeniu posmarować ciasto powidłami śliwkowymi lub morelowymi i posypać kokosowymi płatkami.
Uwagi
Jeżeli ciasto będzie się wam wydawać zbyt gęste, możecie dodać jeszcze jedno jajo i dobrze wymieszać. Kiedy banany są niezbyt dojrzałe i twarde, czasem się tak zdarza. Wtedy można uratować sytuację właśnie w taki sposób.
Komentarze
Prześlij komentarz