Z całych żołędzi już nie zdołam
zrobić swojej kawy, bo przegapiłam sezon na zbiór w zeszłym roku. Ale mając
duży zapas mąki z żołędzi, możecie razem ze mną rozpocząć produkcję własnej
kawy. Z dodatkiem ulubionych korzeni i rozgrzewających przypraw.
Zaletą tej kawy jest to, że wzmacnia wątrobę i żołądek, a przyprawy
znakomicie rozgrzewają. Pijam ja regularnie od kilku lat, ale dotychczas
po prostu
kupowałam gotową. Czas jednak pójść naprzód
i zrobić kolejny krok w tworzeniu produktów niemalże od podstaw. Od
podstaw
całkowicie będzie wtedy, kiedy zbiorę swoje żołędzie...
Ale z pominięciem tego etapu
również wyszła mi wspaniała kawa. Pachnąca przyprawami, okraszona kroplą
kokosowego mleczka… Jej smak jest inny niż tradycyjnej kawy, ale przecież nie
tego smaku w tym przypadku szukamy. To smakowa żołędziowa poezja. Gdy już
zdecydujecie się na jej samodzielne przygotowanie, nie wyrzucajcie fusów,
ponieważ mogą pomóc pielęgnować waszą urodę. Podobnie można zastosować fusy z
prawdziwej kawy. A sposób na to znajdziecie na BAFavenue, czyli w bardzo kobiecym miejscu. W dobrym humorze, odrodzone
i piękne możemy zacząć dzień. Oczywiście panów również zachęcam do naturalnej pielęgnacji.
Kawa
żołędziówka
Składniki (na 4 porcje)
- 5 łyżek mąki z żołędzi
- 1 laska cynamonu cejlońskiego lub 1 łyżka mielonego
- 0,5 łyżeczki imbiru
- szczypta kardamonu mielonego lub 2 ziarenka całe
- 0,5 łyżeczki liści stevii
- miąższ z 1 laski wanilii
- 1 łyżka mleka kokosowego i/lub nalewki kawowej na kubek lub filiżankę
Przygotowanie
Rozgrzać suchą patelnię i wsypać mąkę z żołędzi. Prażyć, często mieszając prze około 10 minut. Należy zwracać uwagę na to, żeby mąka się nie przypaliła. Powinna się zrumienić, ale nie przypalić. Jej zapach powinien być lekko orzechowy, a barwa brązowa i jednolita. Gdy mąka będzie gotowa, zagotować 4 szklanki wody i wsypać uprażoną mąkę. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i nożem wyskrobać miąższ. Dodać do gotującej się kawy wraz ze zmiażdżonym lub mielonym cynamonem cejlońskim, stevią, imbirem i kardamonem. Gotować kilka minut i na chwilę odstawić garnek z kawą, aby szumy opadły na dno. Po tym czasie przecedzić kawę przez bardzo gęste sitko. Można podawać z dodatkiem naleweczki kawowej lub kokosowego mleczka. Ja wolę jedno i drugie.
Rozgrzać suchą patelnię i wsypać mąkę z żołędzi. Prażyć, często mieszając prze około 10 minut. Należy zwracać uwagę na to, żeby mąka się nie przypaliła. Powinna się zrumienić, ale nie przypalić. Jej zapach powinien być lekko orzechowy, a barwa brązowa i jednolita. Gdy mąka będzie gotowa, zagotować 4 szklanki wody i wsypać uprażoną mąkę. Laskę wanilii przekroić wzdłuż i nożem wyskrobać miąższ. Dodać do gotującej się kawy wraz ze zmiażdżonym lub mielonym cynamonem cejlońskim, stevią, imbirem i kardamonem. Gotować kilka minut i na chwilę odstawić garnek z kawą, aby szumy opadły na dno. Po tym czasie przecedzić kawę przez bardzo gęste sitko. Można podawać z dodatkiem naleweczki kawowej lub kokosowego mleczka. Ja wolę jedno i drugie.
Jeżeli chcemy użyć fusów do zrobienia domowego
peelingu, należy usunąć z odcedzonej kawki okruchy lasek cynamonu i ziarna kardamonu, jeżeli użyliśmy ich w całości.
Zawsze chciałam spróbować, ale nie wiedziałam jak ją przyrządzić. Teraz już wiem i na pewno spróbuję.
OdpowiedzUsuńKilka razy robiłam kawę z żołędzi ale zawsze w sezonie. Jak ktoś nie jest przekonany do jej zrobienia to powiem, że ze smaku nawet przypomina trochę orzeszki więc bez obaw. Jest na nią cała masa przepisów a więc polecam próbowanie różnych dodatków przykładowo takie coś www.open-youweb.com/how-to-make-acorn-coffee/ najprostsze i bez fajerwerków ale szybko można zrobić. Jak ktoś już robił swoją kawę to mam drobne pytanie, czy dobrze się ją przechowuje zmieloną, czy może są problemy z jej zbryleniem itp?
OdpowiedzUsuń