Zdziwiłam
się,
jak łatwo robi się również zakwas bezglutenowy. Zarówno ryżowy, jak i
kukurydziany. Czasem z braku mąki kukurydzianej dokarmiam zakwas mąką
ryżową i
odwrotnie. Pracuje bardzo dobrze. Mam nadzieję, że niedługo pokażę
chleby
i bułki na tych zakwasach. Lubię zjeść kromkę żytniego chleba, ale na
zakwasie
zrobionym z mąki kukurydzianej. Jest przyjemnie żółty i pięknie pachnie…
Ale nie dlatego zaczęłam eksperymentować z zakwasami zrobionymi z mąk
naturalnie bezglutenowych.
Co mają począć ludzie na diecie
bezglutenowej? Czy muszą być skazani na gotowe, mocno przetworzone produkty?
Oni też mogą mieć swój zakwas i robić własne chlebki i żur na nim. A przede
wszystkim, mogą dokonać wyboru, jak chcą jeść. Bo zakwas bez glutenu da się
wyprodukować i nie jest to tak problematyczne, jak może się wydawać.
Wskazówka: dokarmiany
zakwas bezglutenowy pracuje nieco inaczej niż zakwasy z mąk glutenowych, tzn.
nie martwcie się, jeżeli bąbelki nie będą widoczne tak szybko jak przy innych
zakwasach i będą inaczej wyglądały. Mnie zawsze pokazywał się jeden albo dwa
większe pęcherzyki (co widać na zdjęciach). Najważniejszy jest zdrowy, kwaśny
zapach.
Zakwas kukurydziany, ryżowy lub mieszany - bezglutenowy
Składniki
- 50 g mąki kukurydzianej lub ryżowej, mogą być obie
- 50 ml wody
-
naczynie szklane lub kamionkowe o pojemności około 1 litra (słoik, gliniany
garnek)
1 dzień
Wieczorem mieszamy mąkę z wodą i odstawiamy na noc w ciepłe miejsce. Możemy przykryć słoik gazą lub lnianą ściereczką.
Wieczorem mieszamy mąkę z wodą i odstawiamy na noc w ciepłe miejsce. Możemy przykryć słoik gazą lub lnianą ściereczką.
2 dzień
Rano dodajemy do zakwasu znowu 50 ml wody oraz 50 g mąki
i dokładnie mieszamy. Wieczorem powtarzamy tę czynność.
Rano dodajemy do zakwasu znowu 50 ml wody oraz 50 g mąki
i dokładnie mieszamy. Wieczorem powtarzamy tę czynność.
3 dzień
Rano dodajemy do zakwasu znowu 50 ml wody oraz 50 g mąki
i dokładnie mieszamy. Wieczorem powtarzamy tę czynność. Zakwas powinien już kwaśno pachnieć, a na powierzchni powinny pokazać się bąbelki powietrza, nieco inne niż przy zakwasach glutenowych.
Rano dodajemy do zakwasu znowu 50 ml wody oraz 50 g mąki
i dokładnie mieszamy. Wieczorem powtarzamy tę czynność. Zakwas powinien już kwaśno pachnieć, a na powierzchni powinny pokazać się bąbelki powietrza, nieco inne niż przy zakwasach glutenowych.
4 dzień
Rano dodajemy do zakwasu 50 ml wody i 50 g mąki. Wieczorem postępujemy tak samo.
Rano dodajemy do zakwasu 50 ml wody i 50 g mąki. Wieczorem postępujemy tak samo.
5 dzień
Rano dodajemy
do zakwasu 50 ml wody i 50 g mąki. Zakwas
powinien być już gotowy do pieczenia.
A co z pozostałą częścią zakwasu?
OdpowiedzUsuńA co z pozostałą częścią zakwasu?
OdpowiedzUsuńZakwas, którego nie użyliśmy do pieczenia, dokarmiamy mąką i wodą w podobnej proporcji jak to było przy tworzeniu pierwszego zakwasu, czyli 50 ml wody na 50 g mąki. Ja robię to "na oko". Ważne żeby zakwas miał konsystencję bardzo gęstej śmietany (w przypadku zakwasów bezglutenowych, bo nadmiar wody zbiera się na powierzchni i utrudnia fermentację). Taki dokarmiony zakwas zostawiamy na około 12 godzin i potem chowamy do lodówki, jeżeli nie zamierzamy w danym momencie na nim piec. Około 12 godzin przed pieczeniem zakwas wyjmujemy z lodówki i znowu dokarmiamy wg powyższego sposobu. Aby zakwas przechowywany w lodówce nam nie spleśniał, warto go dokarmiać 2 razy w tygodniu, nawet jeśli nie będziemy niczego piekli. Po każdym dokarmieniu zakwas powinien pozostać w temperaturze pokojowej przynajmniej kilka godzin i dopiero jak popracuje chowamy go do lodówki.
OdpowiedzUsuńNa jaglanej nie testowałam, niestety. Próbowałam z gryczaną i mąką z komosy ryżowej, jednak zapach bardzo przeszkadzał domownikom, zwłaszcza zakwasu gryczanego. Myślę, że spokojnie się uda na jaglanej.
OdpowiedzUsuń:)
Po drugim dniu stwierdziłam, że zakwas jest bardzo gęsty, jak plastelina. Tak powinno być?
OdpowiedzUsuń